środa, 11 lutego 2009

Miłość 8: skórzane tenisówki Tommy Hilfiger



Nie będę kłamać: nie lubię obcasów i najchętniej non stop chodziłabym w jakimś tenisówkopodobnym obuwiu, Tak się jednak nie da, więc toleruję buty z maksymalnie 8 cm obcasem, w którym chadzam sobie na codzień. Natomiast gdy tylko nadarza się okazja i stosowna okoliczność porzucam eleganckie pantofle na rzecz różnych tenisówek i adidasów, które kupuję praktycznie co rok na wiosnę. Nie żeby była mi potrzebna kolejna para sportowego obuwia, ale tym skórzanym, boskim Tommy Hilfigerom oprzeć się nie mogę.